Zielone naleśniki ze szpinakiem do lunch boxa. Idealne na drugie śniadanie lub obiad do szkoły.
Przepis na zielone naleśniki od LUNCH MUNCHowego Taty, które podasz w lunch boxie lub na talerzu.
Zielone naleśniki ze szpinakiem do lunch boxa nadają się idealnie. Dlaczego? Po pierwsze: mają neutralny smak, dlatego zapakujesz do nich wszystko to, co lubicie. Po drugie – wyglądają obłędnie, a to oczywiście ważne przy pałaszowaniu posiłku. No i po trzecie – dobrze znoszą przenoszenie w śniadaniówkach do szkoły.
Autor przepisu:
LUNCH MUNCHowy tata Hubert
Uwielbia gotować i przygotowywać posiłki, na talerze i do lunch boxów.
Naleśniki smażę z rana, dlatego robię ich tylko tyle, żeby zapewnić porcję na jeden posiłek dla każdego z naszej trzy-osobowej rodziny. Dzięki temu, skracam czas szykowania naleśników do rozsądnego minimum. Jeśli masz czasu więcej, bo na przykład robisz je wieczorem, podwój składniki.
Zielone naleśniki ze szpinakiem do lunch boxa – składniki:
2 jajka
100g mąki pszennej
100ml wody (gazowanej najlepiej)
100ml mleka
50g szpinaku
łyżka oleju do masy
ćwiartka łyżeczki spiruliny (opcjonalnie)
łyżka oleju do smażenia
Zielone naleśniki ze szpinakiem na drugie śniadanie – przygotowanie:
- Zaczynam od zmiksowania szpinaku na gładką masę w naczyniu o dużej mocy. Porcję szpinaku przekładam do miksera, dolewam połowę wody i miksuję.
- Pozostałą część wody, mleko, jajka, mąkę, spirulinę i łyżkę oleju miksuję osobno. Wychodzi lejące i rzadkie ciasto.
- Do tej rzadkiej masy dokładam wcześniej zmiksowany szpinak i jeszcze raz wszystko miksuję.
- Biorę się za przygotowanie patelni. Włączam palnik na średni tryb, na patelni ląduje łyżka oleju, a ja czekam aż się nagrzeje.
- Kiedy patelnia jest nagrzana, wylewam na nią porcję zielonego ciasta. Trudno mi powiedzieć ile dokładnie leję – na oko tyle, żeby przykryć powierzchnię patelni.
- Kiedy ciasto wygląda na gotowe od spodu, przewracam naleśnik na drugą stronę, i podgrzewam do czasu kiedy naleśnik wydaje się być całkowicie przygotowany.
- Gotowe i jeszcze ciepłe pakuję do śniadaniówki dla dziecka do szkoły.
Zielone naleśniki ze szpinakiem na drugie śniadanie – z czym je spakować do lunch boxa? Garść smakowitych porad w temacie:
Zacznijmy od opcji na szybko. To wersja dla tych wszystkich, którzy lunch box pakują rano. A no – tu każda minuta jest na wagę złota.
Pamiętajmy, że pakowanie do lunch boxa to z reguły czynność wymagająca sprytu i optymalizacji czasu 🙂 Dlatego, życie mnie nauczyło, że do zielonych naleśników sprawdzają się te składniki, których spakowanie wymaga jedynie ich nałożenia. Wówczas zielone naleśniki ze szpinakiem podaję z niewielką ilością:
serka homogenizowanego
serem twarogowym (posypanym po prostu solą)
hummusem (u nas znajdziesz najczęściej hummus z buraka)
Przechodząc do pakowania w opcji „slow”. To wersja idealna zawsze wtedy, kiedy domowników chcesz oswoić z przebywaniem w kuchni lub sam (sama) trochę się w kuchni wyluzować.
Ja odpoczywam będąc w kuchni, a wtedy lubię też do kuchni zachęcać i zapraszać swoją LUNCH MUNCHową córkę. To sposób na polubienie składników i oswojenie z gotowaniem czy przygotowywaniem posiłków. Wówczas sprawdzają nam się wykrawacze do bento. Zaproponuj dziecku, żeby z zielonych placków wykroiło swoje ulubione kształty.
No i na koniec opcja „very slow”. To wersja która jest najbardziej czasochłonna, ale też bardzo efektowna. Mowa tu o szpinakowym zielonym motylku, do którego potrzebujesz konkretnego i poniższego wykrawacza – motylka do paczuszek.
Żeby go przygotować, potrzebujesz co najmniej dwóch warstw zielonych placków (jeden na dół i jeden na górę). Przy pomocy elementu ze stali wykrawasz kształty motyla na kilku plackach. Na wykrojonego motylka układasz nieco składników (sprawdzi się przykładowo niewielka ilość twarogu, sera żółtego czy szynki). Przykrywasz drugą warstwą naleśnikowego i motylkowego placka. Na obie części układasz drugi element foremki – ten z wypustkami. Przyciskasz ręką, żeby otrzymać paczuszkę, bo obie warstwy (górna i dolna) są już ze sobą połączone.
Gotowe!
03/22/2024