Hobby dzieci – jak rozwijać? ?? Wystarczy, że zastosujesz te 4 metody!

Hobby dzieci to, szczególnie u przedszkolaków, raczej nietrwałe zainteresowania. Sama pamiętam, kiedy córkę ubierałam w tiulową spódniczkę, do tego różową bluzeczkę i wiozłam na balet. Już wtedy jedzenie okazało się kluczowe, a jednocześnie… problemowe. Zajęcia zaczynały się w sobotę o 10.00 i od razu po nich musiałam podać córce coś do jedzenia, inaczej stawała się po prostu nieznośna. Ze sobą zabierałam jakieś owoce, a projekt na zestawy lunch box dla mamy i dziecka w biegu chyba właśnie wtedy zaczął kiełkować.

Hobby dzieci jak rozwijać skoro to krótkotrwała miłość?

Domyślałam się wówczas, że zainteresowanie baletem mojej córki mogłoby mieć wątpliwą przyszłość. Mimo to, sobotnie poranki stały pod hasłem „jedziemy na zajęcia”. Jak się zapewne domyślasz, dziś o balecie nie ma mowy (jest ble – a jakże!), ale… nie ma też mowy o karate, ani też… o gimnastyce artystycznej. O śpiewie również zapomnij… Na śpiew też zabierałam córkę. Trochę tego było… i trochę się nawoziłam… Czy żałuję?

Od kiedy rozwijać hobby dzieci?

Ja sama zaczęłam się spełniać (tak prawdziwie… SPEŁNIAĆ – jeszcze Ci kiedyś o tym napiszę) dopiero po 30tce. Jak dla mnie – zdecydowanie za późno. Dlatego, strasznie zależy mi na tym, żeby wspierać swoja córkę w jej poszukiwaniach możliwie najwcześniej, nawet jeśli te poszukiwania miałyby być zupełnie nietrafione. Z reguły rodzimy się z pewnym potencjałem, który poprzez odpowiedni rozwój, pozwoli nam posiąść określone i właściwe jedynie nam umiejętności. Dlatego, jestem absolutnie i w 100% pewna, że odpowiednio wcześnie wspierane  zainteresowania dzieci nakierują jego zawodową przyszłość. A zatem, nie – nie żałuję tych godzin w samochodzie, tych przekąsek co je musiałam spakować, tych oczekiwań przed salą z resztą rodziców. Przy okazji, dużo się nauczyłam w kontekście tego jak rozwijać hobby dzieci. Czego konkretnie? Oto moje cztery mądrości.

 

Po pierwsze – dawać przykład

Nauczyłam się, że na własnym przykładzie muszę pokazywać, że pasje to ważny element codzienności. Z życia wzięte – córka lubiła chodzić na basen, kiedy ja chodziłam tam  z nią. Kiedy przestałam, ona też straciła do tego serce. Dlatego nauczyłam się, że tak ważne jest to, żebyśmy wspólnie spędzały czas nad tym, co nam przynosi radość. Jako rodzic tworzę wzór do naśladowania – a dziecko chłonie ten wzór… jak gąbka. Tą aktywną codziennością mogą być wspólne planszówki, przejażdżka na hulajnogach, wyjście do parku, na basen, zbieranie jagód, czy cokolwiek innego. Jeśli coś rajcuje Ciebie, zaproś do tego również dziecko i wspólnie spędzajcie czas, a zainteresowanie dziecka danym tematem się wzmocni.

 

Po drugie – włączać pozytywne emocje

Ludzie uczą się szybciej, kiedy w proces zaangażowane są pozytywne emocje. Zauważyłam, że zabawą i pozytywnymi emocjami zdziałam dużo więcej niż naciskami i powtarzaniem, że córka ma coś zrobić. Wręcz przeciwnie – przymus działa bardzo źle, włącza się niechęć, a efekt jest zupełnie odwrotny. Nauka z tego taka – rozwijając pasje dziecka nie ma co przyspieszać i wymuszać. Zamiast tego – trzeba wrzucić na luz, przymus zamienić na zabawę, a u siebie również poszukać dziecka i sposobu na zabawę. Nawet testy osobowości można ubrać w wesoły QUIZ dla dzieci o talentach, zabawa na pewno sprawi mu radość!

 

Po trzecie – zagrzewać do działania

Zdecydowanie, pochwały i głaski  mocno pomagają mojej córce w rozwijaniu jej hobby. Być może jest to kwestia samego zauważenia dziecka i jego potrzeb… w każdym razie – zdecydowanie – nauczyłam się, że zagrzewać do działania trzeba. Nie zawsze wszystko idzie wprost super, czasem po prostu coś się nie udaje. Przykładowo, dziecko może nie zdobywać medali w jakiejś dziecinie, i po zawodach wracać z poczuciem porażki. Co wtedy? Warto pogadać i wspólnie ustalić, co może być tego powodem, i po prostu to zmieniać. Przy okazji Twoje dziecko nauczy się wytrwałości i dążenia do celu. 

 

Po czwarte – czujnym być… jak gajowy

Czasem mimo wszelkich starań rodziców, ich pociechy nie interesują się niczym konkretnym. To nie jest jeszcze koniec świata, prawda? Dziecko może po prostu potrzebować nieco więcej czasu, aby jego pasje i zainteresowania się ujawniły. Pomoże bycie uważnym i czujnym, aby nie przegapić ważnego momentu, w którym coś staje się dla niego ciekawe i wciągające. Ponoć średnio kobiety w Europie spędzają ze swoimi dziećmi około 74 minuty na dzień. Ja chciałabym tego czasu spędzać ze swoja córką więcej. Wspólny czas z dzieckiem to ogromna i nieopisana radość. Jakkolwiek dużo lub mało czasu masz w trakcie dnia, niech ten czas będzie po prostu mega dobrym czasem, i dla Ciebie, i dla dziecka.

12/15/2019