Gry i zabawy dla dzieci dawniej i dziś ?oczami LUNCH MUNCHowego Taty

Gry i zabawy dla dzieci dawniej i dziś. Temat poruszam, jako że niedawno moja 11 letnia córka zapytała mnie:

„Tato, jakie ty miałeś dzieciństwo? Skoro nie było internetu i smartfonów to chyba musiało być mega nudno…”

Szczerze mówiąc nigdy się nad tym nie zastanawiałem, a na pewno – nie w ostatnim czasie.  Prawdą jest, że jakość naszego dzieciństwa zależy nie tylko od tego w jakich czasach się wychowywaliśmy, ale również od sytuacji rodzinnej, materialnej, czy też miejsca w którym mieszkamy. Ja natomiast postanowiłem podjąć temat pt. gry i zabawy dla dzieci i spróbować to porównać (subiektywnie – rzecz jasna).

Czy naszym dzieciom jest lepiej?

Ja, w wieku swojej córki, byłem mniej więcej w połowie lat 80-tych. Wówczas w telewizji były tylko dwa kanały. Rozrywkę dla dzieci, w nieco większym wydaniu niż wieczorynka czy domowe przedszkole, można było uświadczyć jedynie w weekend. Komputery, w porównaniu do tych dzisiejszych, były archaiczne, a i tak posiadało je może jedno dziecko na 100.  Luksusową wręcz rozrywką było obejrzenie zachodniego filmu na kasecie VHS lub zbieranie jajek przez wilka w kultowej rosyjskiej grze.

 

Paradoksalnie, wszystkie te „niedogodności” były naszym zbawieniem. W połączeniu z faktem, iż na każdym (nawet małym) osiedlu było wręcz zatrzęsienie dzieciaków w każdym wieku, to  okazji do różnorodnych zabaw było mnóstwo. 

Gry i zabawy dla dzieci – częściej na powietrzu niż w domu:

W tamtych czasach zabawa bardziej łączyła się z aktywnością poza domem niż w otoczeniu czterech ścian. Sytuacje, kiedy spotykaliśmy się w domowych miały miejsce najczęściej w czasie brzydkiej pogody lub urodzin naszych kolegów i koleżanek. Najbardziej popularne gry i zabawy dla dzieci to były wówczas:

• karty,
• warcaby,
• gra w państwa miasta,
• statki.

Częściej jednak czas spędzało się poza domem, a tam pomysłom na gry i zabawy nie było końca:

• rower,
• piłka nożna,
• kapsle,
• podchody,
• berek (w miejscach bardziej lub mniej do tego odpowiednich),
• gra w noża,
• klasy,
• gra w gumę (w to grały głównie dziewczyny).

Do tego dochodziło chodzenie po drzewach, dachach, piwnicach, robienie wulkanów z saletry i szereg innych mniej lub bardziej odpowiedzialnych zabaw. Zimą też nie było gorzej, a jedynie trochę chłodniej. Kto miał już lekko zdarte podeszwy w butach (o co skrzętnie się dbało), to mógł na nich zjechać chodnikiem nawet kilkaset metrów pod warunkiem jakiegoś małego nachylenia. Lodowisko w szkole było praktycznie przez całą zimę, a z zaśnieżonej górki zjeżdżało się na wszystkim.

Gry i zabawy dla dzieci, a zdrowie maluchów

Efektem takiego stanu rzeczy było to, iż ogromna większość z nas była w bardzo dobrej kondycji psycho-fizycznej. Na w-f uczęszczało praktycznie 100% populacji, a ksywę grubas nosiło kilka – no może kilkanaście – osób w 400 osobowej szkole. Przy czym w obecnych czasach nikomu nie przyszło by do głowy nazwać ich grubaskami. Mieliśmy mnóstwo bezpośrednich relacji z rówieśnikami. Na poza szkolne zajęcia sportowe chodziło się z własnej nieprzymuszonej woli (a nie za intensywną namową rodziców). Najdotkliwszą z kar był zakaz wychodzenia z domu.

Czy nowe technologie są złe?

Oczywiście, że nowe technologie nie są złe. Jest z nimi trochę tak jak ze słodyczami, rozrywką czy nawet nauką. Wszystko jest dobre, a przynajmniej nieszkodliwe, jeśli umiemy sobie to odpowiednio dawkować i potrafimy się z tym obchodzić. Współczesna technika daje nam i naszym dzieciom ogromne możliwości i znacząco ułatwia życie. Lecz od wszystkich pozytywów płynących z dobrodziejstw nowoczesnych wynalazków do niepożądanych efektów z jej używania jest bardzo cienka granica. Dlatego warto czerpać z dobroci naszej przeszłości i pokazywać dzieciom gry, spędzać z nimi aktywnie czas (np. na świeżym powietrzu czy w kuchni) i rozwijać ich zainteresowania. Jeśli będziemy o tym pamiętali, to dzieciństwo naszych dzieci będzie lepsze od tego naszego.

A jeśli chciałbyś zgłębić temat, to o rozwoju dzieci przeczytaj też tutaj: jak rozwijać hobby dzieci.

 

01/11/2020